Amsterdam zwiedzaliśmy dość dokładnie parę lat temu, więc tym razem postanowiliśmy skorzystać z wygodnej dla nas formy i pokazać córce miasto z perspektywy wody. W Amsterdamie istnieje sporo firm oferujących rejsy łodziami po kanałach, ale my wybraliśmy znaną nam z innych miejsc – Hop on Hop Off.

Samochód zostawiliśmy na parkingu przy dworcu, tam też wsiedliśmy na pokład łodzi i wyruszyliśmy na wodną wycieczkę kanałami. Jest tu ich 160, a nad nimi przerzucono 1200 mostów!

Bardzo ciekawe było obserwowanie jak toczy się życie na słynnych amsterdamskich barkach mieszkalnych. Niektóre z nich były bardzo zadbane i luksusowe, inne mniej, ale wszystkie miały swój urok. Podobno w mieście cumuje około 3000 barek!

Miejsce na barkę traktuje się jak działkę budowlaną – płaci się podatki, można ją wynająć, sprzedać, kupić… Wszystkie barki podłączone są do sieci elektrycznej i wodociągowej, a ich wyposażenie nie odbiega od wyposażenia „normalnego” mieszkania.

Po dopłynięciu w okolicę Rijksmuseum wyskoczyliśmy z łodzi i poszliśmy na spacer po okolicy. Do samego muzeum postanowiliśmy tym razem nie zaglądać, za to mieliśmy w planie zwiedzić pobliskie Muzeum Van Gogha. Niestety nie było szans na dostanie biletów nawet na parę dni naprzód :( Zatem pstryknęliśmy sobie tylko obowiązkowe fotki z napisem „I am-sterdam”.

W pobliżu działa także Muzeum Diamentów – to szlifiernia tych drogocennych kamieni. Wstęp jest bezpłatny, a można przyjrzeć się pracy jubilerów i popodziwiać ich przepiękne wyroby. A także zakupić coś na pamiątkę ;)

Wspaniale było pospacerować wśród kwitnących tulipanów i cieszyć się wiosną…

Po kolejnym odcinku pokonanym na pokładzie naszej łodzi (możesz wsiadać i wysiadać na każdym przystanku przez 24h), znowu wysiedliśmy i spacerem kierowaliśmy się do dworca, przechodząc przez liczne mostki, zachwycając się pięknymi, wysokimi i wąziutkimi kamienicami, licząc rowery (są ich tysiące) na parkingach i oddychając wiosennym powietrzem…

Weszliśmy w dzielnicę handlową, gdzie zjedliśmy szybki obiad, zrobiliśmy małe zakupy i udaliśmy na parking po samochód, aby udać się w dalszą podróż.

Te parę godzin w Amsterdamie nie pozwoliły nam na dokładne zwiedzenie miasta, ale udało się pokazać Amelce (która była tu pierwszy raz) charakter miasta i to co go wyróżnia na tle innych – czyli kanały!

Gdy nie macie wiele czasu, a chcecie poczuć klimat Amsterdamu, polecamy taką formę jego zwiedzania. Sprawdza się :)

Przypominam o naszym profilu na Facebooku i Instagramie – jest tam jeszcze więcej nas i naszych podróży.

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *