Malta samochodem?
Na Malcie obowiązuje ruch lewostronny. Chwilę zastanawialiśmy się nad wypożyczeniem samochodu, czy damy radę, czy dojedziemy bez uszczerbku do celu – bo nie mieliśmy praktyki w ruchu „angielskim”. Ale stwierdziliśmy, że jak nie my, to kto, że zawsze dajemy radę, to i tym razem damy, że raz się żyje i takie tam – i wypożyczyliśmy samochód. Okazało się, że bardzo szybko można się „przekliknąć” na ruch lewostronny, po chwili jazdy wszystko jest już jasne. Przez parę pierwszych kilometrów trzeba być tylko bardziej czujnym i bardziej skupionym – szczególnie na rondach ;) a potem wszystko jest już logiczne. Poza tym jeździ się bardzo wolno, bo drogi są wąskie, wyspa jest zatłoczona, ruch jest duży. Każdą odległość sprawdzaną na mapie czy gpsie należy pomnożyć razy dwa – wtedy ma się rzeczywisty obraz czasu dojazdu – to dość istotna wskazówka ;)
Toteż wypożyczyliśmy auto i pojechaliśmy do fabryki Playmobil – drugiej co do wielkości na świecie. To tutaj powstają wszystkie ludziki do popularnych zestawów. Aby wejść na linię produkcyjną i z przewodnikiem obejrzeć proces powstawania zabawek należy się na taką wizytę umówić – TUTAJ . Na linię produkcyjną wejść mogą dzieci powyżej 5 lat, zwiedzanie trwa ok. 45 minut, nie można robić zdjęć. Wycieczka kończy się samodzielnym złożeniem ludzika – bardzo fajna pamiątka.
Zwiedzanie fabryki było jedną z największych atrakcji dla Amelki (dla nas również, ale trochę wstyd się przyznawać ;)). Wchodziliśmy do olbrzymich hal produkcyjnych, oglądaliśmy pracę nowoczesnych robotów – większość produkcji jest zautomatyzowana, śledziliśmy proces powstawania zabawek począwszy od formowania kształtów, farbowania plastiku, poprzez składanie gotowych figurek, a skończywszy na pakowanie w kartony.
Przy fabryce istnieje funpark – miejsce zabaw dla dzieci, wstęp płatny – KLIK KLIK oraz wielki sklep z wszystkimi dostępnymi zestawami Playmobil w ofercie.
Kolejnym przystankiem był Wied iż-Żurrieq, malutka wioska rybacka, popularna wśród turystów ze względu na bliskość Blue Grotto – Błękitnej Groty – jednaj z największych atrakcji wyspy. Tam złapał nas deszcz, który do wieczora , raz padał, raz odpuszczał… Uroki zimowych wyjazdów ;)
Błękitną Grotę oglądaliśmy w deszczu i z daleka:
Następnie udaliśmy do miejsc dla nas najciekawszych na Malcie – stanowisk archeologicznych Hagar Qim i Mnajdra. Ich powstanie datowane jest na około 5 tys. lat temu, co czyni je jednymi z najstarszych budowli na świecie, starszymi od egipskich piramid. Oba kompleksy wpisane są na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
Najpierw zajrzeliśmy do muzeum, obejrzeliśmy projekcję filmu o świątyniach i udaliśmy się na ich zwiedzanie.
Pierwszym miejscem przez nas odwiedzanym była świątynia Hagar Qim. Są tu monolity ważące ok. 20 ton oraz menhiry o wysokości ponad 5 metrów. Wielkość świątyni robi wrażenie…
Aby dojść do drugiego stanowiska – Mnajdry – należało udać się w kierunku morza i malowniczą ścieżką zejść w dół…
Zachwyciła nas nazwa małej, malowniczej wysepki widocznej z południowych brzegów wyspy…
Mnajdra – ta świątynia wyróżniała się bogato zdobionymi elementami. W obu zaś zachwyciła nas precyzja wycinania bloków kamiennych…
Naszą deszczową wycieczkę zakończyliśmy w malowniczym portowym miasteczku Marsaxlokk. Na zdjęciach zrobionych latem prezentuje się znacznie bardziej uroczo ;)
Oprócz nas, starego rybaka i mew, nie było tam żywej duszy. Ale kolorowe luzzu nawet zimą prezentują się bardzo widowiskowo.
Marsaxlokk jest ślicznym małym miasteczkiem, obowiązkowym punktem na trasie zwiedzania wyspy. Podobało nam się, pomimo paskudnej pogody i jesteśmy przekonani, że w słońcu zachwyca…
CDN
Ciekawy blog. Pozdro
Super!
Fajny blog
Dziękujemy :)