Nara to pierwsza stolica Japonii i miasto pełne wspaniałych zabytków. Jednak to nie to rozsławiło je na całym świecie, a stada jeleni wschodnich (sika), które swobodnie spacerują po mieście.

Do Nary dotarliśmy z Kioto. Pociąg jechał około pół godziny i zatrzymywał się w pobliżu świątyni Kofuku-ji. Świątynia ta została wzniesiona w VII w n.e. i składa się z kilku pawilonów oraz 50-metrowej pagody – symbolu Nary.

Tuż obok niej zaczyna się ogromny park miejski (660 ha) zamieszkany przez około 1200 jeleni sika. Władze miasta utrzymują stałą liczbę zwierząt, ponieważ większa ilość nie byłaby w stanie wyżywić się w parku. Zwierzęta można karmić specjalnymi wafelkami sprzedawanymi na stoiskach. Co ciekawe badania przeprowadzone na zmarłych osobnikach wykazały ich duże niedożywienie, pomimo dokarmiania przez ludzi. Dramatyczna sytuacja zaistniała podczas pandemii, gdy zniknęli turyści karmiący jelenie. Zwierzęta z głodu opuściły park i jego okolice i chodziły po całym mieście szukając pożywienia.

Jelenie są oswojone z ludźmi do tego stopnia, że nauczyły się kłaniać prosząc o swoje przysmaki – sprawdziliśmy to osobiście :) Potrafią też skubać ubrania, podgryzać, popychać – a wszystko po to, żeby dostać swojego wafelka.

Według legendy bóg Takemikazuchi przybył do Nary na białym jeleniu, stąd jelenie traktowane są jak niebiańskie zwierzęta chroniące miasto.

Spacerując po parku spotyka się mnóstwo jeleni, w rozmaitych miejscach.

Kompleks świątynny Todai-ji z Pawilonem Wielkiego Buddy jest największą drewnianą budowlą na świecie, na dodatek postawioną bez użycia gwoździ. Znajduje się w nim posąg Buddy z brązu o wysokości 15 m i ważący 400 ton.

Jelonki są wszędzie!

Spacerując po parku znaleźliśmy niewielką knajpkę Mizuya-chaya serwującą między innymi lody i pyszny makaron udon:

Miejsce, które nas szczególnie zachwyciło to chram sintoistyczny Kasuga-taisha. Powstał w VIII wieku n.e. i jest jednym z najważniejszych chramów w Japonii. W świątyni zawieszonych jest około 1600 metalowych ozdobnych latarni, które zapalne są tylko dwa razy w roku – w święta religijne. A na dziedzińcu rośnie drzewo, które ma ponad tysiąc lat!

W jednym z pawilonów zrobiono zaciemnioną wystawę z latarniami – dzięki temu można sobie wyobrazić, jak pięknie wygląda to miejsce podczas wspomnianych wyżej świąt…

Do chramu prowadzi droga wzdłuż której ustawiono tysiąc kamiennych latarni wotywnych ishi-doro. A na około rozpościera się zachowany las pierwotny Kasugayama. Przepiękne miejsce!

Wszystkie trzy opisane przeze mnie świątynie wpisane zostały na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO, ale jest aż 8 obiektów wpisanych na tę listę w Narze.

Nara to miasto niewielkie – jak na standardy japońskie – o spokojnej i kameralnej atmosferze. I jednocześnie wyjątkowo piękne. Spędziliśmy w nim niecały dzień – późnym popołudniem wracaliśmy do Kioto – i mamy spory jego niedosyt. Jest jeszcze sporo miejsc w Narze, które chcielibyśmy zobaczyć.

Nara to miejsce idealne na wyciszenie, relaks. Piękne, zielone, z możliwością bliskiego kontaktu z uroczymi zwierzętami – jeleniami sika. Ponadto zachowała się tu atmosfera dawnej Japonii, tej znanej nam z powieści, filmów i obrazów… To wspaniałe miejsce, które koniecznie trzeba odwiedzić będąc w Kioto lub Osace, albo zatrzymać się w nim na dłużej, bo warto.

Przypominam o naszym profilu na Facebooku i Instagramie – jest tam jeszcze więcej nas i naszych podróży.

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *