Prezenty dla małych i dużych podróżników
Gwiazdka zbliża się wielkimi krokami. Postanowiłam podzielić się z wami naszymi hitami, które nadają się na prezenty dla bliskich podróżników. Może kogoś zainspiruję :)
Dla dzieci:
Ostatnio na rynku pojawiło się mnóstwo kolorowanek dla dorosłych, które tak naprawdę najbardziej lubią dzieci ;) Dla nas najpiękniejszymi są te autorstwa Joahnny Basford np. Tajemny ogród, czy Zaczarowany las. Są ładnie wydane i zawierają przepiękne, bajkowe obrazy z mnóstwem szczegółów do kolorowania. Są też kolorowanki tematyczne oraz z rozmaitych filmów i bajek np. z ilustracjami ze świata Harrego Pottera. To idealny pomysł na zimowe wieczory, długie oczekiwanie na lotnisku lub chwile spędzane na leżaku. Fajne w domu i w podróży.
Kolejnym dobrym pomysłem na prezent są rozmaite gry. My spędzamy większość jesiennych i zimowych wieczorów nad planszówkami. Zabieramy je również w podróże. Wspomnę tutaj o tych mniejszych gabarytowo, idealnych do zapakowania w torbę podróżną :)
Granna wydała całą serię tzw. gier podróżnych. To niewielkie magnetyczne plansze, z ruchomymi elementami, w wygodnym, zapinanym etui. To gry logiczne, raczej dla starszych przedszkolaków i szkolniaków. Bardzo je lubimy.
Innymi fantastycznymi grami są Dobble i Story Cubes. Dobble to gra ćwicząca spostrzegawczość, łatwa, szybko rozgrywana, ciekawa i wciągająca dla całej rodziny. Ostatnio widziałam, że pojawiła się wersja dla dzieci – ale my w Dobble gramy od paru lat i nasza córka znakomicie daje sobie radę z wersją standardową.
Story Cubes to gra trenująca wyobraźnię i pomysłowość. Polega na rzucaniu kostek z rozmaitymi symbolami i układaniu z nich spójnej historii. Zabawa jest świetna, bo często historie są niedorzeczne i prześmieszne. Uwielbiamy ją! Jest kilka wersji tej gry – my mamy wersję podstawową, Voyages i z Muminkami – i na razie nam się nie znudziły ;)
Na rynku jest mnóstwo globusów – dużych, małych, edukacyjnych, podświetlanych, do samodzielnego ozdabiania i zaznaczania kontynentów – my mamy właśnie taki gładki, na którym specjalnymi pisakami rysuje się na kontynentach kraje. Polecam.
Są też różne mapy – dla dużych, średnich i małych dzieci, mapy-puzzle, układanki, mapy interaktywne, mapy ścienne. Amelka dostała od nas wielką mapę ścienną, gdzie zaznaczone są najbardziej charakterystyczne miejsca dla danego kraju – tak łatwiej jest jej skojarzyć daną atrakcję z danym państwem.
W zeszłym roku znalazłam w sieci stronę, gdzie utalentowana graficzka przygotowuje plakaty – również na specjalne, indywidualne zamówienia – Sprinkles.pl. Zamówiliśmy taki z wizerunkiem Amelki – jest bardzo ładnie wykonany, zgodnie z naszymi sugestiami. Córka zachwycona, my również. A pomysł na prezent urodzinowy, czy świąteczny idealny.
Dobrym pomysłem i bardziej osobistym są właśnie prezenty personalizowane – wykonane dla konkretnej osoby. Tutaj również oferta jest ogromna – kubki, skarbonki, w których zbieramy kasę na kolejne podróże, ramki na zdjęcia, ręczniki z wyhaftowanym imieniem…
Nie wyobrażam sobie żadnej uroczystości bez prezentu w postaci książki. Dla małych podróżników klasycznie polecę Mapy Mizielińskich, Muka w podróży dookoła świata – należy je mieć ;) Poza tym, gdy wybieracie się do krajów basenu Morza Śródziemnego, to bardzo ciekawą bazą do zwiedzania tamtych terenów jest znajomość mitologii – na rynku są dwa świetne tomy mitów dla dzieci – przystępnie opowiedziane nawet dla przedszkolaka: Najpiękniejsze mity greckie i Najciekawsze mity greckie Dimitera Inkiowa. Tego samego autora wydane zostały Najsłynniejsze legendy europejskie – nie mamy ich, ale można założyć, że są również ciekawe jak mity.
Wszystkie trzy wspomniane wyżej zbiory Inkiowa wydane są również jako audiobooki. A jak audiobooki (idealne do słuchania podczas długich podróży samochodem na przykład), to nie może obejść się bez polecenia serii wydawnictwa Jung-off-ska – rewelacyjne interpretacje klasycznych powieści dla dzieci. Szczerze polecam!
Zawsze mamy problem z fotelikiem, gdy wypożyczamy samochód podczas podróży. Nigdy w wypożyczalniach nie ma prawidłowego rozmiaru i z reguły są tak zdezelowane i tak kiepskiej jakości, że ręce opadają. Amelka wg przepisów może już korzystać z podkładki (w naszych domowych autach nadal jeździ w fotelikach), więc w tym roku kupiliśmy plecako-podkładkę. To rewelacyjny produkt firmy Trunki – Boostapak. To plecak, który po rozłożeniu staje się podkładką pod dziecięcą pupę. Jest tam nieco miejsca na drobiazgi, rozkłada się błyskawicznie, wykonany jest estetycznie i bardzo porządnie. A na dodatek spełnia wymogi wymiarów dla bagażu podręcznego w tanich liniach. Idealny na prezent dla podróżujących rodzin.
A jak już piszemy o produktach firmy Trunki, to muszę wspomnieć tu o kultowej jeżdżącej walizce dla maluchów. Można na niej usiąść i korzystać jak z jeździka. Jest bardzo wytrzymała i świetnie wykonana. Amelka korzystała z takiej parę lat, dopóki nie wyrosła. Dla nas była to rewelacja i zajęcie na nudne oczekiwanie na lotnisku ;)
Dla dorosłych:
Poza klasykami prezentów dla podróżników, czyli mapami i globusami do zdrapywania odwiedzanych krajów, mapami i globusami korkowymi do wbijania pinezek w miejsca „zdobyte”, przewodnikami turystycznymi, literaturą podróżniczą, gadżetami z mapami i zdjęciami z całego świata np. kubki, poduszki, pościel, podkładki pod myszy – polecę parę przedmiotów (być może) mniej oczywistych.
Przedmiot, który ratuje nam tyłki w podróży od jakiegoś już czasu – powerbank. To kieszonkowy akumulator, który naładujesz w domu/hotelu, a potem przez USB możesz zasilić w energię rozładowany telefon, aparat czy kamerę. Mega przydatne.
Dla podróżujących tanimi liniami i zmagających się z ich limitem bagażowym – na rynku pokazała się plecako-torba Toulouse firmy American Tourister (do kupienia np. w salonach Samsonite). Spełnia ona rygorystyczne wymogi wymiarowe Wizz Air. Może być plecakiem, ale po schowaniu szelek, może być także torbą podręczną. Miękka i lekka. Idealna na weekendowe wyjazdy – sprawdzona przez nas podczas wypadów wakacyjnych.
Dla miłośnika gadżetów i własnej komórki można zamówić obudowę na smartfon z konkretnym zdjęciem, np. ja i mąż pod palmą na Majorce, teść na jachcie w Portofino, wnuk na plaży w Rowach. Jedyny „problem” to dostęp do prywatnych zdjęć obdarowywanego.
Innym podobnie personalizowanym prezentem może być fotoksiążka z podróży. Jest mnóstwo ofert takich książek w necie, więc nietrudno coś wybrać, a prezent i pamiątka są świetne!
Są też na rynku personalizowane kubki termiczne, kalendarze i notesy, okładki na paszporty, multitoole, a nawet deski do krojenia z motywami podróżniczymi. Oferta jest olbrzymia!
Dla osoby prowadzącej skrupulatne zapiski ze swoich podróży idealnym pomysłem na prezent będzie Moleskine Voyageur – notatnik dla podróżników. Moleskinów nie trzeba polecać, klasa sama w sobie, a Voyageur to kolejny pięknie wydany notes, w nieco większym niż klasyki rozmiarze, z dodatkową funkcją – istnieje aplikacja, dzięki której można np. drukować strony z notesu. Fajny bajer dla lubiących takie bajery ;) Tutaj jest filmik pokazujący co może Voyageur.
Bardzo przydatnym przedmiotem w podróży jest scyzoryk. Ale jeszcze bardziej przyda się scyzoryk w kształcie karty kredytowej zajmujący tylko przegródkę w portfelu. Ale to wszyscy już znają… Niedawno pojawiło się coś nowego – Wallet Ninja. To wielofunkcyjna karta zawierająca w sobie 18 narzędzi z bardzo trwałej nierdzewnej stali. Mieści się w portfelu, ma wielkość karty kredytowej i nie posiada jako takiego ostrza, więc można ją zabierać ze sobą na pokład samolotu lub przewozić w bagażu podręcznym. Adam posiada, używa i nie narzeka ;)
Dla podróżujących pań świetnym prezentem będzie biżuteria z motywem podróżniczym. Wiele takich drobiazgów można znaleźć na portalu z rękodziełem DaWanda, Pandora ma tematyczne zawieszki do swoich słynnych bransoletek, na Allegro widziałam zegarki z tłem jak mapa świata, a sama sobie kupiłam niedawno w Aparcie takie cudne kolczyki:
A jeśli ktoś dysponuje trochę większym budżetem, to super pomysłem jest zakup czytnika do książek – w podróży sprawdza się idealnie. Nie trzeba dźwigać kilku ciężkich tomów, które zajmują nam pół bagażu, wystarczy wgrać ebooki do urzędzania i wrzucić go do torebki czy plecaka. My od paru lat nie ruszamy się z domu bez swoich czytników, a w tym roku do czytnikowców dołączyła Amelka :) Jeśli ktoś, kogo chcemy obdarować, posiada już to cudo, to można sprezentować mu okładkę na niego z motywem mapy ;)
* żaden z polecanych przedmiotów nie był „sponsorowany”. To tylko i wyłącznie moja własna na ich temat opinia.
Ja bym dodała jeszcze serię książek dla dzieci Nela- mała reporterka świetnie wydane, pięknie ilustrowane i fajnie napisane. Moja córka uwielbia! Pozdrawiam
Amelka nie polubiła Neli. Mamy dwie jej książki i jakoś bez zachwytu… :(
Może to niewiele, ale posiadamy książkę do malowania, jako pomysł nr 1 :)) Sama czasem maluję :)
A resztę, jak mała urośnie, to pomyślimy :)
Jak Mała urośnie, to pole do popisu będzie większe ;)