Supraśl to niewielkie miasteczko położone na Podlasiu, z długą historią sięgającą XVI wieku. Założone zostało przy prawosławnym monastyrze przeniesionym z Gródka w 1501 roku. W XIX wieku sprowadzono do Supraśla tkaczy i powstały tu pierwsze manufaktury włókiennicze. To spowodowało szybki rozwój miasteczka. Leżąc w cieniu Białegostoku nigdy nie stało się ono dużym miastem, ale przez to zachowało swój wyjątkowy charakter.

Centrum miasta to niska, drewniana zabudowa, skupiona wokół kilku główniejszych ulic. To tam toczy się całe miejskie życie – są restauracje, kawiarnie, sklepy, zakłady usługowe. Wzdłuż ulicy 3 maja stoją Domy Tkaczy – budynki powstałe w XIX wieku – czasie rozkwitu miasteczka. To bardzo malownicza uliczka. Na jej końcu zobaczyć można wspaniały pałac Buchholzów – jednej z rodzin supraskich fabrykantów.

Supraśl leży nad rzeką Supraślą. Nad nią przygotowano tereny rekreacyjne – Bulwary im. Wiktora Wołkowa. Jest tu kąpielisko, są alejki z ławkami, na których można odpocząć, jest plac zabaw dla dzieci, są boiska, ścieżka rowerowa, ale przede wszystkim są piękne widoki na meandrującą rzekę. Wspaniałe miejsce na relaks.

Pomimo tego, że Supraśl jest mały, to ma wspaniałe zabytki. Jednym z najważniejszych jest Monaster Zwiastowania Przenajświętszej Bogurodzicy i św. Apostoła Jana Teologa. To jeden z pięciu prawosławnych męskich monastyrów w Polsce. To dzięki niemu powstało miasto Supraśl – najpierw jako przyklasztorna osada.

W 2011 roku National Geographic uznało klasztor Siódmym Cudem Polski. I faktycznie, jest to wyjątkowo piękna budowla. Widoczne prawie z każdego miejsca w mieście ogromne zabudowania klasztorne otaczają ceglaną cerkiew Zwiastowania. Zbudowana na planie czworoboku z pięcioma strzelistymi wieżami, kryje w swoim wnętrzu piękny ikonostas.

W zabudowaniach klasztornych działa Muzeum Ikon. Wspaniałe, nowoczesne i interaktywne muzeum, w którego zbiorach znajduje się 300 ikon. To jedno z tych muzeów, które nie są nudne, które zwiedza się z przyjemnością i wielkim zaciekawieniem. To supraskie must see!

Kolejnym ciekawym miejscem jest Muzeum Sztuki Drukarskiej i Papiernictwa. Zajmuje piękne wnętrza Pałacu Opatów. Podczas zwiedzania z przewodnikiem poznajemy proces wytwarzania papieru i książki od początku, do finalnego produktu. Są tu rozmaite maszyny drukarskie i introligatorskie – działające! Wszystko jest przystępnie wytłumaczone i pokazane. Myślę, że po wizycie w tym miejscu nikt nie będzie miał już wątpliwości, w jaki sposób kiedyś wytwarzano książki. A na koniec prezentacji można liczyć na mały upominek od muzeum – własnoręcznie wydrukowany :)

Polecę wam także jedną z supraskich restauracji – Spiżarnię Smaków. Karmią tam przepysznie i regionalnie!

Krążąc pomiędzy Narewką i pobliskimi miejscowościami często przejeżdżaliśmy przez Michałowo. To małe miasto, które zasłynęło w tym roku na cały kraj powołaniem w lokalnym liceum klasy o profilu disco polo. Nas poza tym urzekła drewniana cerkiew św. Mikołaja ;)

Nasza przemiła gospodyni poleciła nam wieś Jałówka, leżącą tuż przy białoruskiej granicy. Miała ona prawa miejskie od XVI do XIX wieku. Zobaczyć tam można obecnie współczesną Cerkiew Podwyższenia Krzyża Świętego, stojącą tuż przy rynku.

Ale tym co przyciąga do Jałówki (nadal nielicznych) turystów są ruiny kościoła świętego Antoniego. Zbudowany on został na początku XX wieku. Pod koniec II Wojny Światowej wycofujące się wojska niemieckie wysadziły wieżę kościoła. Obecnie to malownicze i romantyczne ruiny, które upodobały sobie szczególnie pary na ślubne sesje fotograficzne.

Stamtąd mieliśmy skrótem dotrzeć do Kruszynian. Niestety jakoś się pogubiliśmy po drodze, jechaliśmy polnymi drogami wzdłuż granicy polsko-białoruskiej, zostaliśmy zatrzymani przez straż graniczną i poddani małemu przesłuchaniu (3 samochody na gdańskich rejestracjach, kręcące się koło granicy wzbudziły zainteresowanie patrolu ;)) ale w końcu dotarliśmy do celu. Po drodze podziwialiśmy piękne przygraniczne widoki, malownicze wioseczki i Polskę jaką mało gdzie można nadal zobaczyć…

Kruszyniany są jedną z kilku podlaskich osad nadanych Tatarom przez króla Jana III Sobieskiego. Do dziś wieś zamieszkiwana jest przez rodziny tatarskie o wyznaniu muzułmańskim. Stąd obecność we wsi drewnianego meczetu oraz mizaru – tatarskiego cmentarza. Meczet zbudowany został w XVIII wieku i jest najstarszym meczetem w Polsce. Można go zwiedzać z przewodnikiem.

W odległości krótkiego spaceru od meczetu, na wzgórzu, znajduje się tatarski cmentarz – mizar, założony w XVII wieku na potrzeby ludności muzułmańskiej. Jako ciekawostkę dodam, że wszystkie jego nagrobki skierowane są na wschód.

I tym co jeszcze ściąga tłumnie turystów do Kruszynian jest kuchnia tatarska. Można jej spróbować między innymi w słynnej restauracji Tatarska Jurta. Dwa lata temu budynek restauracji spłonął i latem posiłki wydawano w tymczasowej lokalizacji – w Centrum Edukacji i Kultury Muzułmańskiej Tatarów Polskich. Tam też zawitaliśmy i skosztowaliśmy tatarskich wspaniałości. Polecamy gorąco! Wszystko było pyszne, a wiele potraw jest kompletnie u nas nieznanych i wartych spróbowania.

Na Podlasiu nie sposób się nudzić. Jest tam mnóstwo do zobaczenia, do przeżycia, do spróbowania… Wspaniała przyroda, piękne widoki, pyszna kuchnia i niezwykle ciekawa historia wielokulturowego regionu przygranicznego każdemu gwarantują udany urlop.

Wypatrujcie kolejnych postów opisujących ten piękny i wyjątkowy region.

Przypominam o naszym profilu na Facebooku i Instagramie – jest tam jeszcze więcej nas i naszych podróży.

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *