Salalah – na południu Omanu
Przełom grudnia i stycznia spędziliśmy w Omanie. Najpierw zwiedzaliśmy południe kraju – okolice Salalah, a potem północ i okolice Muskatu. Dziś pokażę wam to, co udało nam się zobaczyć w pierwszej części naszej podróży.
Salalah to trzecie co do wielkości miasto Omanu – liczy około 330 tysięcy mieszkańców. Leży na południu, niedaleko granicy z Jemenem, nad Morzem Arabskim. Obecnie to znany kurort, który przyciąga licznych turystów z kraju i z zagranicy.
Mieszkaliśmy w dużym, ale przyjemnym hotelu w centrum miasta i stamtąd wyruszaliśmy na zwiedzanie miasta i okolicy.



Salalah może pochwalić się wielkim meczetem Sułtana Kabusa – mieści on 6500 wiernych. Zbudowany został w latach 1994-2001 na polecenie sułtana w celu uświetnienia 30 rocznicy jego panowania. W meczecie tym wszystko jest wielkie i wyjątkowe np. ręcznie tkany dywan ważący 21 ton i składający się z 1.700.000.000 supełków (drugi co do wielkości na świecie) albo kryształowy żyrandol o wysokości 14 metrów (także drugi na świecie), ważący 8,5 tony i składający się z 600.000 kryształów.












Pałac Sułtana Al Hosn – rzuciliśmy tylko okiem na letnią rezydencję sułtana, więcej czasu poświęcając wizycie na pobliskiej plaży Coconut Beach i na targowisku Al Hafa.



Na targowisku Al Hafa po raz pierwszy spotkaliśmy się z kadzidłem – bo Salalah z niego słynie. Kadzidło to aromatyczna żywica pozyskiwana z drzew kadzidłowca boswellia sacra. Można tam było zakupić pachnące grudki kadzidła i specjalne „kominki” do jego palenia.






W Salalah powstało nawet Muzeum Krainy Kadzidła (Museum of the Land of Frankincense). Pożądana pachnąca żywica od wieków eksportowana była na Bliski Wschód i do Europy. To idealne miejsce, aby zobaczyć, jak powstaje kadzidło i poznać drogi, jakimi podążali kupcy handlujący nim na świecie.








Salalah to także wielkie plantacje owoców i kokosów, których uprawa jest możliwa dzięki odpowiedniemu klimatowi. Zatrzymaliśmy się, aby skorzystać z możliwości zakupów świeżych pyszności przy jednej z takich plantacji.



Tym, co będzie mi się już na zawsze kojarzyło z Salalah, to wielbłądy. Całe stada wielbłądów. Dziesiątki. Setki wielbłądów. Wielbłądy chodziły poboczami dróg albo ich środkiem, przemierzały płaskie połacie nieużytków albo zdobywały zbocza gór, były w miejscowościach i na pustkowiach, zajęte swoimi sprawami nie zwracały uwagi na ludzi…












Mughsail Beach to długa i piaszczysta plaża. To także miejsce, gdzie przy odpowiednio silnych falach obserwować można gejzery morskie – powstają one poprzez wypychanie wody morskiej przez otwory w skałach. My nie mieliśmy szczęścia – morze było spokojne i gejzery nam się nie pokazały. Jednak spacer na plaży oraz w okolicach jaskini Marneef, gdzie widywane są gejzery, był bardzo przyjemny, a widoki spektakularne.









Kolejnym miejscem, jakie odwiedziliśmy była rybacka osada Taqah.





Pomimo tego, że Taqah to niewielkie miasteczko (18 tysięcy mieszkańców) ma kilka ciekawych atrakcji, np. zamek, muzeum na wzgórzu w centrum osady, meczet, na którego cmentarzu pochowana jest matka sułtana Qaboosa bin Said Al Saida.














Vis a vis zamku stoi okazała kamienica – to zabytkowy budynek, w którym mieści się kawiarnia i pensjonat, z uroczymi wnętrzami w dawnym stylu omańskim.





Niedaleko Taqah znajduje się dziki punkt widokowy – na skale wznoszącej się nad brzegiem morza:



Miasteczko Mirbat to następne miejsce warte zobaczenia w pobliżu Salalah. Zaczęliśmy od portu rybackiego:








W Mirbat zobaczyć można zamek, w którym mieści się niewielkie muzeum. A tuż obok znajdują się ruiny starej części miasta. Może nie jest to najładniejsze miejsce w okolicy, jednak jest ciekawe i ma fajną tajemniczą atmosferę…









Khor Rori to ruiny starożytnego miasta Sumhuram założonego w III wieku p.n.e., a opuszczonego w V wieku n.e.. Był to kiedyś jeden z największych portów na Szlaku Kadzidlanym. W 2000 roku miejsce to zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO.









Ayn Razat to całoroczne źródło słodkiej wody, przy którym stworzono malownicze miejsce piknikowe. Jest tu zadbany ogród kwiatowy i niewielka grota…





Salalah to przepiękne piaszczyste plaże, to ciekawe zabytki, to kadzidłowce, które rosną tylko w paru miejscach na świecie; to także wspaniałe widoki, góry wchodzące wprost do morza, to łagodny klimat i sporo zieleni, jak na tak pustynny kraj…
Przypominam o naszym profilu na Facebooku i Instagramie – jest tam jeszcze więcej nas i naszych podróży.