Bilety do Disney World w Orlando można kupić wszędzie – na stacjach benzynowych, w sklepach z pamiątkami, w hotelach, restauracjach. Ceny są zbliżone do tych kupowanych na miejscu w parku – około 100 $/os/dzień w Magic Kingdom (LINK do strony). Zdecydowaliśmy się tylko na jeden park z czterech disneyowskich znajdujących się w Orlando – Magic Kingdom, z powodu braku czasu i napiętego harmonogramu ;)

Do parku udaliśmy się rano, od razu na otwarcie. Dotarliśmy na parking, a stamtąd pociągiem przejeżdżającym przez cały kompleks resortów i hoteli przeznaczonych dla gości parku, dojechaliśmy pod wejście do Magic Kingdom.

Wejście do Nawiedzonego Domu – miejsca, które najbardziej nam się podobało. Aby umilić oczekiwanie w (gigantycznych) kolejkach do wejścia – przy każdej atrakcji znajdowały się jakieś zabawiacze – tutaj grające instrumenty.  Po wejściu do środka zasiadało się w wagoniki w kształcie trumienek ;) i ruszało w podróż po nawiedzonym domu – hologramy duchów, odpowiednia muzyka, straszydła rozmaite, wszystko rewelacyjnie zrealizowane. Świetne!

Można było spotkać się z bohaterami bajek Disneya – np. z Roszpunką, Myszką Miki, Anną i Elsą itd. Ale kolejki do każdej z nich były gigantyczne, a Amelce na tym nie zależało, więc darowaliśmy sobie te atrakcje.

Magic Kingdom to wiele „krain” – poniżej kraina Małej Syrenki. Najpierw stoi się w kolejce do wejścia, korzystając z „zabawiaczy” – tutaj były to hologramy bohaterów bajki.

20150424T193108IMG_4329

Wsiada się do tematycznych wagoników – tutaj muszelek, a np. w „krainie” Piotrusia Pana były to latające łódki – i rusza w przejażdżkę po danym świecie znanym z bajek.

Wszystko się rusza, śpiewa, świeci, tańczy – pięknie zrealizowane!

20150424T191143_MG_6223

Dużą atrakcją są parady. Poniżej parada w ciągu dnia (nie pamiętam, o której godzinie się one odbywają, a chyba są dwie dziennie).

Kolejne zabawiacze w kolejce do rollercoastera w krainie krasnoludków (tych od Śnieżki ;) )

Park czynny jest do 1:00 w nocy. Wszystkie atrakcje są dostępne, więc można spokojnie z nich korzystać czekając na słynny pokaz sztucznych ogni.  Amelka była już zmęczona, ale zdecydowała się poczekać do 23, aby zobaczyć pokaz. Było to faktycznie ładne – to cały spektakl „światło i dźwięk”, połączony z fajerwerkami. Imponujące wrażenie!

Tutaj znajdziecie nasze filmy z pokazu: Link 1, Link 2, Link 3

A po pokazie, tysiące ludzi ruszyło do pociągów… Troszkę nam zajął powrót do hotelu. Ale nad wyraz sprawnie wyszło obsłudze rozładowanie takich tłumów. Pociągi jeździły non stop, na parkingu również bez korków. Brawa za sprawną organizację.

Park jest rewelacyjny. W cenę biletu wliczone są wszystkie atrakcje, dodatkowo płaci się za jedzenie, napoje, pamiątki. Jedynym minusem są gigantyczne kolejki do każdej atrakcji – do jednego rollercoastera staliśmy 90 minut! A było to poza sezonem i w środku tygodnia. Istnieje coś takiego jak fastpass – przez stronę internetową rezerwuje się wejścia przez szybką kolejkę, ale nie na wszystkie atrakcje uda się je zdobyć. Niemniej warto o tym pamiętać, bo zaoszczędza się sporo czasu. Podczas jednego dnia zobaczyliśmy wszystko to na czym na zależało, jednak optymalnym czasem pobytu na Magic Kingdom, to wg mnie dwa dni.

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *