Kolejnego dnia wybraliśmy się ponownie do Valetty. Tym razem wczesnym popołudniem. Floats (wozów) było znacznie więcej i pięknie prezentowały się w słońcu.

Przespacerowaliśmy się malowniczymi ulicami miasta, aby dotrzeć do przygotowanych trybun, z których oglądaliśmy paradę.

Wystrojone ulice, wozy przeciskające się wąskimi uliczkami, razem z tłumem podążającym ich śladem, głośna muzyka, liczne barowozy, stoiska ze słodyczami, karnawałowymi drobiazgami…

Wstęp na trybuny był płatny, ale warto zaplanować taki wydatek – nie trzeba się przeciskać w tłumie, wszystko widzimy jak na dłoni. Parada trwa parę godzin, więc stojąc w ścisku na ulicy można mieć dosyć karnawału ;)

Każdy wóz ma inny temat (wiele było związanych z filmami animowanymi dla dzieci, co zachwyciło naszą córkę), a w ostatnim dniu karnawału wybierany jest najciekawszy. Wszystkie się ruszają, mają podnośniki, które przed trybunami niektóre elementy wynoszą na wysokość trzeciego piętra, na każdym z nich coś się otwiera, obraca, wypuszcza dym lub konfetti i każdy ma głośniki, z których leci adekwatna do tematu muzyka – prawdziwe show tworzone przez każdego z floats.

Równocześnie na scenie prezentują się zespoły taneczne – piękne kostiumy, układy taneczne, muzyka. Fantastyczna zabawa!

Powinniśmy uczyć się od maltańczyków umiejętności zabawy i świętowania. Było bezpiecznie, ludzie uśmiechnięci, rozbawieni, mnóstwo dzieciaków, wszędzie czuło się dobrą energię…

Powrót do dworca autobusowego pośród tłumu rozbawionych ludzi…

Fantastyczna impreza. Niezapomniane wrażenia.

Poprzedni wpis: Karnawał na Malcie
Następny wpis: Mniejsza siostra Malty – Gozo

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *