Po całym dniu spędzonym w samochodzie dotarliśmy do Charleston. Następnego dnia rano udaliśmy się do centrum. I zachwyciliśmy się. Zakochaliśmy. Miasto okazało się tak inne od NYC i Waszyngtonu. Niewielkie, spokojne, lekko prowincjonalne. Z przepiękną zabytkową zabudową, z południową roślinnością, z bogatą historią.

Charleston zostało założone w XVIIw.  i uważane jest za kulturalną stolicę Południa. Przetrwał tu spory zespół zabytkowych budowli tworzących piękną starówkę. Wiele z nich powstało jeszcze przed wojną secesyjną.

Zwiedziliśmy Old Slave Mart Museum. To miejsce w którym do 1863 roku odbywały się aukcje niewolników. Charleston było jednym z głównych centrów handlu niewolnikami porywanymi i przywożonymi tu statkami z Afryki. Przez miasto „przechodziło” 40% wszystkich niewolników sprowadzanych do Stanów. To smutna i mało chwalebna część historii miasta i regionu.

Charleston okazało się ślicznym miastem – takim jakie najbardziej lubimy. Z klimatem, z pięknymi zabytkami, zadbanym, przyjaznym.

Poprzedni wpis: Z wizytą u Obamy
Następny wpis: Południowe plantacje

Poleć:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *